Maciek, Maja i reszta klasy 5b zawsze myśleli, że najbardziej ekscytującą rzeczą w szkolnym autobusie jest to, kto pierwszy siądzie przy oknie. Aż do pewnego wtorkowego poranka, gdy do ich autobusu wszedł nowy kierowca – pan Gąsior. - Dzień dobry, dzieciaki! – zawołał pewnym siebie głosem, poprawiając okulary w żółtej oprawce. – Wskakujcie! Czeka nas wyjątkowa podróż! Maciek spojrzał podejrzliwie na Maję. Ona tylko wzruszyła ramionami i szeroko się uśmiechnęła, pociągając go za rękaw. Autobus ruszył. Na pierwszy rzut oka wszystko było jak zwykle: zaparowane szyby, torby z kanapkami, rozmowy o sprawdzianie z matmy. Ale po chwili Maciek zauważył, że autobus jedzie zdecydowanie szybciej niż zwykle. – Yyy, panie Gąsiorze... – zaczął nieśmiało Maciek. – Trzymajcie się mocno! – zawołał pan Gąsior. – Dzisiaj szkoła naprawdę „zacznie się kręcić”! W tym momencie autobus mocno przyspieszył, koła zapiszczały, a wszyscy zjechali na boki jak w kolejce górskiej. Na liczniku pojawiły się cyfry, o których Maciek wolał nie myśleć. Autobus skręcił gwałtownie w prawo – i nagle... wyjechali poza trasę! Zamiast w stronę szkoły, autobus ruszył wprost przez park, pomiędzy drzewa, śmiejąc się do rozpuku z wiewiórek, które piszczały z przerażenia. Kuba wstał z miejsca i przez megafon nadał: – Uwaga, proszę zapiąć pasy! Kapitan Gąsior właśnie zabiera nas na ekspresową trasę! Maja spojrzała przez okno – zamiast znajomego bloku zobaczyła olbrzymiego dmuchanego hipopotama, którego jeszcze wczoraj nie było. Czyżby autobus wjechał w samo serce nowego wesołego miasteczka? Nagle autobus gwałtownie zahamował przed ogromnym, niebieskim namiotem, na którym widniał napis: „DZIŚ TYLKO TU – WIELKA PRZYGODA!” Dzieci zebrały się przy drzwiach, a pan Gąsior odwrócił się z tajemniczym uśmiechem: – Chyba nie myśleliście, że będziecie się nudzić w drodze do szkoły? Kto pierwszy, ten lepszy! W tej samej chwili drzwi autobusu rozsunęły się z głośnym sykiem, a wszyscy zobaczyli, co czeka ich w środku namiotu...