Skoczek Czasu w piwnicy
Nina miała jedenaście lat i kochała dziwne wynalazki. W deszczową sobotę sprzątała całą piwnicę dziadka Leona. Pudeł było tyle, że tworzyły uliczki z kurzu. Na półce znalazła metalową puszkę z rysunkiem zegara. Puszka była zamknięta na stary, bardzo sprężysty zatrzask. Nina delikatnie podważyła go scyzorykiem i zajrzała do środka. Wewnątrz leżał mosiężny kompas, który miał trzy wskazówki. Na tarczy ktoś kiedyś wygrawerował słowa: Skoczek Czasu. Dziadek mówił, że niektóre przedmioty mają własną pamięć.
Nina delikatnie dotknęła pokrętła i na moment wstrzymała oddech. Kompas nagle zadrżał i zaczął tykać głośno wstecz. Wskazówki nie wskazywały północy, tylko wczoraj i jutro. Powietrze pachniało sadzą, a piwnica nagle jakby pociemniała. Nad stołem pojawił się cień, choć lampka świeciła jasno. Po ścianie przesunęła się mapa, jakby zmieniała rzeki. Zatrzask puszki zamknął się sam, a zegar zapiszczał. — Halo? Dziadku? Słyszysz to? Dziadek Leon zajrzał przez drzwi, lecz zatrzymał się w progu. — Nie dotykaj go za długo, proszę — ostrzegł, blednąc.
Na obręczy dostrzegła rządek dat, zapisanych bardzo drobno. Obecny dzień migał, kolejne świeciły matowo, jak ślady stóp. Nina przesunęła wskazówkę na rok, o którym milczał dziadek. Z sufitu opadł zimny podmuch, a światło złapało kurz. — Widziałem to tylko raz — wyszeptał Leon, cofając się. — Gdy otworzą się wrota, wróć, jeśli możesz. Podłoga zadrżała, a w powietrzu rozwinęła się szczelina. Za nią mignęła ulica z tramwajem, na dachu był numer 1913. Dzwonek brzmiał inaczej, a ludzie nosili dziwne kapelusze. Nina zacisnęła palce na kompasie i zrobiła krok. W tej chwili coś z tamtej strony dostrzegło ją.
Author of this ending:
English
polski
What Happens Next?